Szczecin
14 września 2008
Sz. P.
Przemysław Wiaczkis
Ul. Felczaka 11
71-417 Szczecin
Szanowny Panie
Po wielu nieskutecznych próbach, w obecności świadków, odebrałem część swoich rzeczy osobistych, a w zasadzie to, co z nich zostało, które Pan zdeponował u Pana Brodackiego. Sposób, w jaki pan to zrobił uwłacza nie tylko o etyce adwokackiej, ale świadczy również o Panu i Pana intencjach. (Zdjęcia w piśmie z dn 12.09.2008 i Internecie www.wiaczkis.blogspot.com).
Uważam, że moje rzeczy osobiste zostały celowo zniszczone i zamierzam zgłosić to do prokuratury. Proszę o dostarczenie informacje skąd pan odebrał moje rzeczy, w jakim były stanie, na jakiej podstawie Pan nimi dysponował oraz co się stało z pozostałymi rzeczami.
Wzywam jednocześnie Pana do zwrotu pozostałych rzeczy osobistych, pieniędzy, biżuterii, obrazów, antyków i wartości intelektualnych, (praca doktorska, materiały do ksiązki, którą pisałem) oraz podzespołów komputerowych, które stanowiły moja wyłączna własność a które znajdowały się w moim pokoju w Cisewie 24 w dniu, w którym brał Pan czynny udział w zabezpieczeniu nielegalnej eksmisji i okradzeniu mnie i moich córek.
Oczekuję na zajęcie stanowiska w tej sprawie w terminie 7 dni. Po tym terminie zgłoszę do prokuratury podejrzenie o zagarnięcie przez Pana moich rzeczy osobistych, celowo przywłaszczonych lub zniszczonych.
Arnold Siwy
Do wiadomości:
1. Okręgowa Rada Adwokacka.
2. Internet.
poniedziałek, 15 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
" Panie Arnoldzie, to, że może adw. Wiaczkis jest człowiekiem cynicznym i nie ma żadnych zasad, może i wie wiele osób. On mnie nie obchodzi. Ale może najwyższy czas, Panie Arnoldzie, rozliczyć się ze swojej agenturalnej przeszłości? Dla kogo Pan pracował? Mogę to Panu na tym Pańskim blogu napisać. Co Pan na to? Dlaczego nie na pisze Pan, jak oszukał Pan mnie, i wielu, wielu innych ludzi, u których zamawiał Pan usługi i towar, a później Pan nie zapłacił? Może Pan opowie, jak Pan donosił na swoich przyjaciół i tych, ktorym Pan wmawiał, że jest Pan ich przyjacielem? Na tych, na których później głosowano? Panie Agencie, może najwyższy czas! Przepraszam - Panie Doktorze. Ale może opowie Pan, jak pisał Pan swój doktorat? Jak sie nazywa dziewczyna, która u Pana pracowała, a ktora za miesięczna pensję pisała dla Pana dokotorat. Do usłyszenia..... wkrótce nowe ciekawe wiadomości o Panu Agencie.
Prześlij komentarz